Blade, jak ciało dziewicy,
skrywane przed spojrzeniami bezwstydnego słońca.
Popatrz na księżyc - skrzywił się stary głupiec,
bo wciąż pozostaje w cieniu bursztynu i złota.
Liście nocą ślepo ślą kojące kołysanki
do nieznajomego adresata.
Drzewa śpią, a trawa czeka, byśmy się na niej położyli
i w blasku całej tej wodnej aury zapomnieli o przyzwoitości.
Poranna rosa, jak chrzest, zmyje ślady dotyku
i zmysłowego tańca.
16 czerwiec 2014
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz