niedziela, 27 marca 2016

5 st. (w skali niemoralności)

Jak długo jeszcze będziesz ukrywać się przed kataklizmem
w świecie, w którym coraz więksi pożerają już własne ogony?

Nie bój się cienia okrywającego twój blask przed niebem.
Pozwól, by twardy głaz wbił się od południa pod kontynenty
i eksplodował, unosząc falami każde z żeber.

Niech płoną zamki i kościoły - świątynie bez wartości;
sarkofagi archaicznej ideologii, w której nie ma miejsca
                                                  dla najskrytszych z pragnień.

Niech gorące dłonie obejmują każdą z powierzchni lądów;
nadają, wydawałoby się dobrze znanemu światu, nowy kształt,
a krople potu znajdą w nim wgłębienia, którymi spłyną
                                                                     na prześcieradło.

Nie żałuj upadku potworów, które nocami nie pozwalały spać
-
ich cierpienie może być rozkoszną przyjemnością.

Zatrzymaj czas i na zawsze pozostań w chwili,
w której spojrzenia i oddechy splotą się wokół najwyższej z nut.

27 marzec 2016

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz